PBF rozgrywajacy sie w 1939

Wilhelm List

Obrażony generał List wyzwał na pojedynek Czesława Młot-Fijałkowskiego który to z racji swej niebywałej odwagi wybrał pojedynek na browary z 10 kroków miotane. Zatem List wyzwanie przyjąwszy Staną na placu rynku na przybycie przeciwnika oczekując.

Wyprostowany dumnie w galowym mundurze z Nieregulaminowym Papugiem na ramieniu Generał stał przed zakrytą czerwonym suknem konstrukcją skrywającą zapewne amunicję do pojedynku niezbędną, Nieco dalej stała podobna konstrukcja przeznaczona dla gen Młota,

Zaciekawiony nietypowymi przygotowaniami tłumek gromadził się powoli na placu oczekując na dalszy rozwój sytuacji.

Stefan Pawlikowski

Dzieńdobry państwu ... mówi lotny komentator Stanisław Pawlikowski. Dziś oto na tym placyku niedaleko ulicy Muchomorka i Smirnoffa odbędzie się pojedynek na przez powietrze mknące przetwory chmielne. Po prawej bez narożnika stoi szkopisko z pierzastym stworem na ramieniu ... po lewej też bez narożnika polskie wąsisko bez dodatków. Na odpowiednie Hasło obaj wypuszczą w atmosfere metalowe pojemniki a nasi nieocenieni i nieprzekupni sędziowie sprawdzą odległość jaką przebyły. Nad całością czuwa jak zwykle Ewoks NINJA Security.

Czesław Młot-Fijałkowski

Młot-Fijałkowski stanął dumnie w galowym polskim mundurze patrząc z pogardną na Niemca i Papuga. Był pewny zwycięstwa, ale na wszelki wypadek się ubezpieczył. No cóż... tylko browaru żal..
-Witam waści, myślałem że nie przybędziesz... -Po tym krótkim zdaniu trybuny pełne polskich flag i transparentów w stylu "Spal List", "Bij szkopa" i "Rzuć mi jednego browara" zaczęły się entuzjastycznie drzeć...

Wilhelm List

Tłumy powoli podzieliły się na dwa obozy. Zdyscyplinowany obóz niemiecki z Pięknie zbudowanymi Pomponiarami w kominiarkach na głowach i Wyprężonych jak struna ryczących jednym głosem Heil Bier! szeregach blond przystojniaków.

Po drugiej stronie hałaśliwa gromada pięknych polek i pstrokato ubranych polaków Wymachujących czym się da i szykujących się do ewentualnego pomszczenia porażki reprezentanta. Wyśpiewywała Patriotyczne pieśni w chwilach słabości próbując Podpier...<papug> echem ) Pożyczyć sobie na pamiątkę choć jedną puszkę browara.

List ze swej młodości czasów Generałem Rzygałowem zwany dzielnie czekał na sędziego który do pojedynku sygnał rzuci. W międzyczasie zaś wysłał Papuga z 2 puszkami by animuszu oponentowi zaszczepić..

Stanął Tedy papug przed generałem Cześkiem W szponach tzymając dwa browary firmy nieznanej.
Generaloberst List - rzekł Papug - wzywa twój honor oficera , na bitwę nietrzeźwą i aby męstwo wasze, którego wam widać brakuje, podniecić, śle wam te dwa pełne Browary.
To rzekłszy, złożył Browary u lakierków Oficerskich. I tak przemówił:
- Generaloberst List kazał wam też oznajmić, oficerze, iż jeśli skąpo wam pola do bitwy, to się pod Markowy parasol niemieckiego Pilsnera schrońcie abyście od słońca pod ta czapką udaru nie doznali.

To rzekłszy na Czesława Młota-Fijałkowskiego Papug jął spoglądać riposty i chęci na bój Promilowy oczekując.

Stefan Pawlikowski

Prosze szanownej widowni ... co za wspaniały gest ze strony szkopów. Oto opierzone kolorowe tamagochi przyniosło swemu przeciwnikowi dwa nagie browary ... gdzie od nich pochwy* władcy kobolu jedni wiedzą.

* to w czym trzyma się miecz albo browar kto pomyślał co innego to jest świnia.

Czesław Młot-Fijałkowski

-Browarów ci u nas dostatek, jak i innych napojów życiodajnych, ale przyjmuję to na znak, że jeszcze więcej dostanę po bitwie! -To rzekłszy Czesiu z Młotowa wziął browary z... rąk (?) papuga. Jakoże jednak nie wierzył cholernym Niemcom podrzucił je do swojego sztabu z zastrzeżeniem żeby nie ruszali.
Po spełnieniu tych wymaganych przedbojowych czynności Młot odwrócił się w stronę publiczności i jak lew wrzasnął:
-Za Warkę! Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz...
-... ni browaru nam podpieprzał!...-Chóralny śpiew 100 tysięcy kibiców był wyraźny nawet daleko od pola bitwy. Atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca. Jeszcze tylko jeden łyk firmowego polskiego browaru i Młot stał gotowy do walki...
-A więc stawaj cyklisto!

Wilhelm List

Listowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Zamaszysty ruch ręki i Płachta sfrunęła ukazując oczom zebranych stertę Wszelkiej maści opakowań piwa od nędznych 0,33 począwszy na 60 litrowych kegach skończywszy.

List rozpoczął lekko atakując Helles`em z południa Bawarii, chwila nieuwagi i w kierunku Polaka pomknęły 4 strzeliste pociski cal 0.33 ml. Za plecami lista papug właśnie przeładowywał półlitrowego Pilsnera.

Pojedynek sie rozpoczął..

Stefan Pawlikowski

- ZACZEŁO SIĘ !!! ... jak zwykle pierwsi szkopy bez ostrzeżenia atakują ... pociski w drodze. Jaka reakcja będzie polishów, czekamy z zainteresowaniem.

Czesław Młot-Fijałkowski

Tylko błyskawiczny unik uratował Młota. Jednak to, co widzieli wszyscy, to był wielki szok na jego twarzy. Nie pił! Rzucił! To znaczy tylko jedno!...
-BIIIIJ ABSTYNENTA! -Ten bojowy okrzyk przeraziłby najodważniejszych. Po jego wykonaniu (co zaowocowało wielką owacją publiczności) Młot zdjął z koszyka wszystkie napoje i tymże koszykiem z całych sił rzucił w Lista...

Wilhelm List

Koszyk mknął na spotkanie klaty Lista z zawrotną prędkością 2 km/h wykonując skomplikowane manewry unikowe. Lekko rozgrzany Niemiecki generał (4x0.33 co to jest) odchylił się do tyłu widząc taką profanację i złamanie reguł walki.
Papug ładuj. -Dobre ptaszysko otarło dziób skrzydłem.
<papug> BURP Jeden litrowy pocztą lotniczą
Ciężki Kufel Litrowy ze szkła grubego pomknął w kierunku zbulwersowanego Polaka lekko wirując uszkiem.

List tymczasem zabrał się za przeładowywanie kolejnych jednostek amunicyjnych. Cztery kolejne półlitrówki z ciemnego szkła zostawiały swą zawartość w organizmie Generała. Tymczasem z tyłu dochodziły niepokojące dźwięki.
<GUL BUL gul gul> Papug pracował nad ciężką artylerią.

Tymczasem koszyk z nędznym skrzypnięciem odbił się od opancerzonej medalami klaty i legł na ziemi zawstydzony kontaktem z bohaterem.

Wizg mknącego kufla urastał do rangi symbolu, rozrywał uszy niczym syrena sztukasa. Mieniące sie w załamaniach szkła promienie słońca przyciągały oczy publiczności gdy kufel niczym świetlna strzała zmierzał ku Czesławowi.

Czesław Młot-Fijałkowski

Lecący pocisk o włos musnął Czesia. Ten się tym nie przejął i w stronę publiczności wystawił wielki transparent "SZUKAMY MG". Po tej demonstracji chwycił dwa browary i szybkim rzutem powietrzno-ślizgowym skierował je w stronę przeciwnika. Uczyniwszy to od razu chwycił następnego browara i puścił go lobem...

Wilhelm List

Publiczność zamarła.
Pociski leciały powoli niczym w bullet time. Mknąc w kierunku celu
Z trybun rozległ się głos.

-BYYYDLEEE. PEEEŁŁŁNYYYMIII RZUUUCIIIŁŁŁ !!!!

Głos zlał się z gruchotem upadających na ziemię mdlejących kobiet o sztucznych szczęk staruszków.
NIIIIEEEEEEEEEE!!!!
List zareagował instynktownie. Instynkt z czasów studenckich jeszcze nie umarł. I budził się w najwłaściwszej chwili.
Z rykiem strajkującego listonosza, z wytrwałością studenta pod dziekanatem, ruszył w kierunku nadlatujących 2 piw.

Przepiękny przechwyt, przewrót. I oto niewiarygodne stało się prawdą Pije Pije proszę państwa, jedna butelka druga trzecia, proszę państwa on już nie pije on Chleje.

List przechwycił dwa z trzech lecących browarów, ostatni zmierzał jednak w kierunku głowy generała. Ułamki sekund dzielą niemieckiego reprezentanta od porażki. Lecz cóż to
- Czy to ptak?? Czy to samolot?? Czy to superman??
- NIE!!
- To, to, PAPUG!!
- ARR
Cept Otwarcie Wypicie i kontratak
W ułamku sekundy w kierunku Polaka pomknęło 36 butelek po piwie kalibru 0,5 l
Ostrzał trwał do momentu wyczerpania zapasu amunicji czyli 2 krat browara. Jednak po tym intensywnym ogniu Generał zaczął wykazywać pewne braki kondycyjne i stał się tak jakby lekko rozmyty. Czyżby przygotowywał się do użycia legendarnej techniki Meneli??

Czesław Młot-Fijałkowski

Widząc zmasowany atak w swoim kierunku Czesiu wykonał potrójne salto do tyłu chroniąc się za swoją Konstrukcją Na Piwo. Nie minęła sekunda jak 36 butelek w ową konstrukcję trafiło, co spowodowało przewrócenie się tejże na Czesia.
-Proszę państwa, butelki nie osiągnęły celu! Niestety, wywróciła się konstrukcja... i podtopiła Czesia! -Słowa komentatora były prawdziwe, gdyż Czesiu leżał wśród coraz szybciej tracących swą zawartość butelek.

Minęła minuta albo i dwie, po czym butelki były już puste- zdradziecki atak Lista dokonał prawdziwego spustoszenia. Na szczęście Czesiu w akcji ratunkowej uratował ile się dało...

-No to teraz się policzmy....

Z prędkością karabinu turbomaszynowego Czesiu chwytał znajdujące się wokół butelki i z ultraprędkością kierował je w stronę Lista...*

____________
Mimo wielu badań historykom nie udało się ustalić dokładnej liczby butelek. Niektórzy twierdzą, że było ich więcej niż być powinno, a zatem Czesiu musiał coś przemycić. Sam zainteresowany stanowczo temu zaprzeczył.

Wilhelm List · Wysłany: Pią 20:42, 02 Mar 2007 Temat postu:

Post porządkowy
Czas na finałowy post w pojedynku, myślę ze obaj powinniśmy napisać po finałowym poście przedstawiającym atak ostateczny. potem wrzucę ankietę i niech forum oceni Kto wygrał pojedynek.

Posty finałowe wkleimy w niedzielę rano pasuje??

Günther von Kluge · Wysłany: Pią 22:55, 02 Mar 2007 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]