PBF rozgrywajacy sie w 1939
Forum RPG
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum PBF rozgrywajacy sie w 1939 Strona Główna
->
Kantyna
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Administracja - 8.00 1 września '39
----------------
Zasady
Propozycje
Forum Ogólne
Biblioteka
Prasa
----------------
Prasa Polska
Prasa Niemiecka
Prasa Zagraniczna
Off Topic
----------------
Kantyna
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Czesław Młot-Fijałkowski
Wysłany: Wto 19:30, 06 Mar 2007
Temat postu:
Głosowałem na Papuga... ale oznajmiam, że to spotkanie z pierwszą damą było ciosem poniżej pasa.
Władysław Bortnowski
Wysłany: Wto 18:48, 06 Mar 2007
Temat postu:
Nie zagłosowałem na nikogo z 2 powodów:
1) Nie chce mi się czytać tego
2) Nie zagłosowałem na kumpla, bo nie przyjechał wybić piwa. Nici z kumoterstwa i darmowego punktu.
Ferdinand Čatloš
Wysłany: Wto 17:15, 06 Mar 2007
Temat postu:
zagłosowałem na Papuga i ani śladu listonosza....
Tadeusz Kutrzeba
Wysłany: Wto 15:30, 06 Mar 2007
Temat postu:
Zagłosowałem na Papuga i mam czysty parapet
Wilhelm List
Wysłany: Pon 20:21, 05 Mar 2007
Temat postu:
Zapraszam do oceny pojedynku w Ankiecie.
Oczywiście wiecie co się stanie jak Papug nie wygra ]:>
<papug> Zgryw głosował na papuga i przeżył
<papug> Franek nie zagłosował i wygrał spotkanie w 4 oczy z Pierwsza Damą.
<Papug> A czy TY dokonałeś już wyboru ??
Czesław Młot-Fijałkowski
Wysłany: Pon 15:13, 05 Mar 2007
Temat postu:
Czesiu spojrzał na swój dawny skład i zdziwiony powiedział:
-
Czy coś szczególnego mnie ominęło? Musiałem na chwilę do toalety...
-Ujrzawszy odlatujący statek, rozbite beczki i słaniającego się Lista zrozumiał co się stało. Krótki sygnał na łoki-toki i już niezwyciężone polskie lotnictwo nadlatywało, zrzucając beczki a)bez spadochronów, na Lista b)Ze spadochronami, do Czesia.
Chwyciwszy pierwszą beczkę Czesiu dał sygnał drugim łoki-toki i już zza trybun nadjeżdżało niezwyciężone polskie wojsko. Nie czekając na wsparcie, Czesiu sam zaczął pić; po chwili zaroiło się obok niego od żołnierzy ramię w ramię chwytających nadlatujące beczki i dzielnie je opróżniających. W tym czasie List znajdował się pod bombordowaniem, starając się chwycić pociski, co z powodu nadmiernej ilości % niezbyt mu się udawało, wprowadzając go w rozpacz.
Gdy pierwsze pociski były już gotowe, Czesiu z prędkością hiperfortecy Jan III Sobieski Odsiecz VII zaczął rzucać beczki w bezradnie miotającego się Lista...
Wilhelm List
Wysłany: Nie 11:30, 04 Mar 2007
Temat postu:
Tym razem poszło na ostro...
Polak odpowiedział zmasowanym atakiem butelkami, miotanymi z prędkością karabinu maszynowego. Jednak List był już wystarczająco wstawiony. Moc płynąca w żyłach zadziałała i niczym NEO generał rozpoczął niesamowity taniec wśród nadlatujących pocisków przeciwnika. Direct Hit w stojąca za generałem beczkę piwa spowodował znaczący prczeciek i ucieczkę złotego trunku. Na to nie można było pozwolić.
Nie zważając na pociski świszczące rzucił się w stronę beczki padając na plecy i żłopiąc piwo wyciekające z uszkodzonego zbiornika.
Pierwszy litr drugi trzeci dziesiąty, Tak Chleją jedynie studenci po sesji... Jedenasty piętnasty dwudziesty, Cóż za niewiarygodna pojemność.. Tak piją tylko krasnoludcy weterani.
-
Proszę państwa wypił wypił wszystko to niewiarygodne. Co się dzieje na potęgę %Mocy% Oto List się rozpływa staje się niewidoczny. Taaakk To szczyt menelstwa!!! Zaraz jednak nie znowu jest widoczny ale jego jest dwóch! Nie, czterech!! O mój boże!
List wypełnił swe ciało alkoholem co dało mu nadludzką moc wielkiego twórcy Shizola I. Potężny ryk wojenny przebiegł nad Areną Pojedynku, To dawny okrzyk Germanów na dźwięk którego w najmężniejszych serca zamierały
- "ROZLAŁEŚ MI PIWO!!!!!!!!!!!!!!
Z lista zaczęły wyskakiwać kolejne postacie I już wkrótce publiczność oraz Czesio stali się świadkami przerażającego widowiska.
Z prawej strony atakuje jakaś banda kolesiów w dziwnych zbrojach. Zaraz to legendarny 212 Batalion szturmowy z Commandorem Codym na czele.
Miotając setki pocisków cal. 0,33ml atakowali na prawej flance przy wsparciu ciężkiej broni dowódcy który miotał z niezwykła precyzją Heinekeny Cal. 0.5 ml
Lecz cóż to na lewym skrzydle szarżuje najemna kompania Krasnoludów prowadzona przez Kuflomiota Avera Karrada. Cóż za wspaniała szarża dziesiątki kufli miotanych we wszystkich możliwych kierunkach. Nawet do tyłu. Oto prawdziwa potęga chaosu
Jednak to nie koniec ataku generała Lista, Gigantyczny rozbłysk i na stercie beczek z piwem pojawia się on. Grievous, Czteroręka maszyna miotająca. Jednak ma pewien problem nie może opróżniać flaszek z drogocennego trunku. Papug bez wahania oferuje swą pomoc. W dziobie ptaka znikają hektolitry płynu który natychmiast zmieniany jest na czystą %MOC% A Mechaniczne ramiona otwierają ogień ciągły miotając flaszkami
przeróżnego autoramentu.
Gdy wszyscy myślą że nie może być gorzej pojawia się ON. Potężny cień przesłania niebo. Zgrmadzeni widzowie z przerażeniem patrzą w górę na okręt wojenny stworzony o obłąkanych umysłach konstruktorów w poszukiwaniu doskonałej maszyny śmierci. ISD II
Wraith
wraz ze swym dowódcą Kapitanem Thinem Maximusem pojawił się na wezwanie. Z luków potęznej jednostki na powierzchnię wylatują beczki po piwie miażdżąc i tak już rozbity skład amunicji Gen Czesia.
Furie bitwy starły się nad małym placem pokazując swą potęgę, po tym dniu nic w mieście nie będzie już takie jak przedtem.
Czesław Młot-Fijałkowski
Wysłany: Sob 10:41, 03 Mar 2007
Temat postu:
Postaram się, ale nie wiem czy dam radę, może mi czasu nie starczyć żeby wejść na kompa.
Günther von Kluge
Wysłany: Pią 22:55, 02 Mar 2007
Temat postu:
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
www.kupiecki-swiat.pl
Wilhelm List
Wysłany: Pią 20:42, 02 Mar 2007
Temat postu:
Post porządkowy
Czas na finałowy post w pojedynku, myślę ze obaj powinniśmy napisać po finałowym poście przedstawiającym atak ostateczny. potem wrzucę ankietę i niech forum oceni Kto wygrał pojedynek.
Posty finałowe wkleimy w niedzielę rano pasuje??
Czesław Młot-Fijałkowski
Wysłany: Wto 23:29, 27 Lut 2007
Temat postu:
Widząc zmasowany atak w swoim kierunku Czesiu wykonał potrójne salto do tyłu chroniąc się za swoją Konstrukcją Na Piwo. Nie minęła sekunda jak 36 butelek w ową konstrukcję trafiło, co spowodowało przewrócenie się tejże na Czesia.
-
Proszę państwa, butelki nie osiągnęły celu! Niestety, wywróciła się konstrukcja... i podtopiła Czesia!
-Słowa komentatora były prawdziwe, gdyż Czesiu leżał wśród coraz szybciej tracących swą zawartość butelek.
Minęła minuta albo i dwie, po czym butelki były już puste- zdradziecki atak Lista dokonał prawdziwego spustoszenia. Na szczęście Czesiu w akcji ratunkowej uratował ile się dało...
-
No to teraz się policzmy....
Z prędkością karabinu turbomaszynowego Czesiu chwytał znajdujące się wokół butelki i z ultraprędkością kierował je w stronę Lista...*
____________
Mimo wielu badań historykom nie udało się ustalić dokładnej liczby butelek. Niektórzy twierdzą, że było ich więcej niż być powinno, a zatem Czesiu musiał coś przemycić. Sam zainteresowany stanowczo temu zaprzeczył.
Wilhelm List
Wysłany: Wto 22:46, 27 Lut 2007
Temat postu:
Publiczność zamarła.
Pociski leciały powoli niczym w bullet time. Mknąc w kierunku celu
Z trybun rozległ się głos.
-BYYYDLEEE. PEEEŁŁŁNYYYMIII RZUUUCIIIŁŁŁ !!!!
Głos zlał się z gruchotem upadających na ziemię mdlejących kobiet o sztucznych szczęk staruszków.
NIIIIEEEEEEEEEE!!!!
List zareagował instynktownie. Instynkt z czasów studenckich jeszcze nie umarł. I budził się w najwłaściwszej chwili.
Z rykiem strajkującego listonosza, z wytrwałością studenta pod dziekanatem, ruszył w kierunku nadlatujących 2 piw.
Przepiękny przechwyt, przewrót. I oto niewiarygodne stało się prawdą Pije Pije proszę państwa, jedna butelka druga trzecia, proszę państwa on już nie pije on Chleje.
List przechwycił dwa z trzech lecących browarów, ostatni zmierzał jednak w kierunku głowy generała. Ułamki sekund dzielą niemieckiego reprezentanta od porażki. Lecz cóż to
- Czy to ptak?? Czy to samolot?? Czy to superman??
- NIE!!
- To, to, PAPUG!!
- ARR
Cept Otwarcie Wypicie i kontratak
W ułamku sekundy w kierunku Polaka pomknęło 36 butelek po piwie kalibru 0,5 l
Ostrzał trwał do momentu wyczerpania zapasu amunicji czyli 2 krat browara. Jednak po tym intensywnym ogniu Generał zaczął wykazywać pewne braki kondycyjne i stał się tak jakby lekko rozmyty. Czyżby przygotowywał się do użycia legendarnej techniki Meneli??
Czesław Młot-Fijałkowski
Wysłany: Wto 21:30, 27 Lut 2007
Temat postu:
Lecący pocisk o włos musnął Czesia. Ten się tym nie przejął i w stronę publiczności wystawił wielki transparent "SZUKAMY MG". Po tej demonstracji chwycił dwa browary i szybkim rzutem powietrzno-ślizgowym skierował je w stronę przeciwnika. Uczyniwszy to od razu chwycił następnego browara i puścił go lobem...
Wilhelm List
Wysłany: Nie 12:03, 25 Lut 2007
Temat postu:
Koszyk mknął na spotkanie klaty Lista z zawrotną prędkością 2 km/h wykonując skomplikowane manewry unikowe. Lekko rozgrzany Niemiecki generał (4x0.33 co to jest) odchylił się do tyłu widząc taką profanację i złamanie reguł walki.
Papug ładuj.
-Dobre ptaszysko otarło dziób skrzydłem.
<papug>
BURP Jeden litrowy pocztą lotniczą
Ciężki Kufel Litrowy ze szkła grubego pomknął w kierunku zbulwersowanego Polaka lekko wirując uszkiem.
List tymczasem zabrał się za przeładowywanie kolejnych jednostek amunicyjnych. Cztery kolejne półlitrówki z ciemnego szkła zostawiały swą zawartość w organizmie Generała. Tymczasem z tyłu dochodziły niepokojące dźwięki.
<GUL BUL gul gul> Papug pracował nad ciężką artylerią.
Tymczasem koszyk z nędznym skrzypnięciem odbił się od opancerzonej medalami klaty i legł na ziemi zawstydzony kontaktem z bohaterem.
Wizg mknącego kufla urastał do rangi symbolu, rozrywał uszy niczym syrena sztukasa. Mieniące sie w załamaniach szkła promienie słońca przyciągały oczy publiczności gdy kufel niczym świetlna strzała zmierzał ku Czesławowi.
Czesław Młot-Fijałkowski
Wysłany: Nie 0:44, 25 Lut 2007
Temat postu:
Tylko błyskawiczny unik uratował Młota. Jednak to, co widzieli wszyscy, to był wielki szok na jego twarzy.
Nie pił! Rzucił! To znaczy tylko jedno!...
-
BIIIIJ ABSTYNENTA!
-Ten bojowy okrzyk przeraziłby najodważniejszych. Po jego wykonaniu (co zaowocowało wielką owacją publiczności) Młot zdjął z koszyka wszystkie napoje i tymże koszykiem z całych sił rzucił w Lista...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin